UWAGA! Opisywana historia, dzieje się uniwersum MegaKampanii, lecz nie jest kanoniczną wersją... powoływanie się na nią, lub/też opisywanie jej w prawdziwych artykułach będzie surowo karane...
( objaśnienie : autor [czyli ja ] podzielił to na rozdziały żeby łatwiej się czytało )
Wstęp : Teraz kiedy moje dni dobiegają końca chcę wyznać co robiłem dla dobra tego kraju I religi katolickiej choć może nie zdąże całego spisać przed moją śmiercią , bracia w wierze a zarazem inkwizytorzy dokończą .
Rozdział I : Mojego życia całego nie muszę spisywać bo i tak prawdziwę moje życię zaczęło się po wstąpieniu do klasztoru Jezuitów w 1520 roku mając lat 24 a w roku 1572 do inkwizycji dołączyłem 52 lat mając .
Rozdział II : Już tego samego roku wysłanym zostałem do Skani gdzie nawracałem osób ile się dało wtedy byłem jeszcze niewinnym barankiem niestety misja w Hamburgu wyzwoliła ze mnie ukrytę zło i mieszkańcy którzy nie chcieli się wierzę prawdziwej podporządkować torturować kazałem lecz opamiętałem się i prosiłem króla o to bym mógł nieuczestniyczyć w najbliższych inkwizycjach .
Rozdział III : W 1577 zostałem wysłany do ujścia rzeki Niemen gdzie już lepiej się już zachowywałem i nikogo nie torturowałem to był krótki czas mojego życia .
Rozdział IV : W 1584 pojechałem do jednych ze zdobyczy na Węgrzech lecz przyjechałem za późno i nie udało mi się nikogo nienawrócić , to też była moja ostatnia podróż gdyż złapałem straszną chorobę .
Epilog : a więc leżąc tutaj na łożu śmierci w Pest nieoczekując że ktokolwiek to przeczyta muszę podziękować każdemu kto się jednak zdecydował to zrobić .